Zabójcza spowiedź (recenzja)
Killer Mike ksywkę ma niepoważną, ale należy traktować go serio jak przykład, jak wyrywać się z hedonizmu południowego rapu na skutek muzycznej historii regionu, warunków życia i wielu innych czynników ciążącego zazwyczaj ku prostszym tekstom i bardziej imprezowym rytmom.