Faszystowski kraj z zapałek. Kidd kawałek po kawałku

Jeżeli zejdzie na elbląski rap, to rapowy słuchacz od razu wymieni VNM-a. Ten czujniej śledzący branżę (albo po prostu młodszy) dorzuci do puli Pikersa. Kidd nie ma warsztatowych umiejętności tego pierwszego ani dezynwoltury drugiego. Jego twórczość ma wszystkie plusy i minusy nagrywania z doskoku, po godzinach, zrywami. Umie za to pisać rzeczy skrajnie bolesne. O roli odgrywanej przez artystę na przestrzeni lat napisałem co nieco, pochylając się nad jego poprzednim wydawnictwem. Teraz przyszła pora na najnowsze, zatytułowane „Je​ś​li Nie Jesteś Częścią Rozwiązania, To Jesteś Częścią Problemu”.

Chętnie zapytałbym Kidda (jeszcze raz, bo mi się już wcześniej zdarzało) o to, jak to jest żyć, borykając się na co dzień z takimi myślami. I czy zastanawia się, jak te treści odbierają jego bliscy. Gdzie jest granica ekshibicjonizmu, do której jest w stanie się posunąć. I ile tak można bez nadziei. Ale zamiast tego zapraszam twórcę, by sam skomentował utwory, które nagrał na soulująco-rytualnych, bliskich estetyce lo-fi bitach producenta Seza. Zapraszam do świata, gdzie ludzie rodzą się bez żadnych szans, bezpieczeństwo zapewnia tylko przemoc i hajs.

1. TYLKO JA, TYLKO TY

KIDD: Ten kawałek to wstęp do całości. Na płycie wykładam swoje poglądy w dosyć skondensowany sposób plus wspominam momentami jakieś ciężkie historie z przeszłości. Chciałem zacząć wstępem, który jakoś uplasuje pisanie tych rzeczy. Umieści je w relacji ja – słuchacz. W jakiejś części jest to zainspirowane też ruchem związanym ze słowem „vulnerability” i potrzebą odsłonięcia się dla własnego dobra, ale też dla dobra „tego innego”. Wierzę, że to jedyny sposób na jakieś porozumienie poza podziałami i uzasadnienie tego, czemu od lat piszę jak piszę i robię co robię.

2. MASZ PRAWO

KIDD: Skondensowałem w tym kawałku całą moją frustrację związaną z codziennym życiem w faszystowskim kraju z zapałek. Jest tam trochę o ciągłym bogaceniu się bogatych, o ubóstwie klasy średniej i niższych, o raperach, którzy gloryfikują mizoginię, pieniądze. O języku i przemocy, które to wszystko w jakiś sposób chronią przed zmianami. Mam tu jedyny refren na płycie, i to jeszcze nawiązanie do Brudnych Serc (chyba jedynego znanego mi ich kawałka).

3. PAMIĘTASZ

KIDD: Takie tam publiczne seanse psychoanalityczne. Ostatnio zdałem sobie sprawę z tego, w jakich warunkach dorastałem, i że to nie była „normalność”. Jest dużo o biedzie, strachu, przemocy i jak tym wszystkim się nasiąka, będąc dzieckiem. Historie opowiedziane w tym kawałku na pewno ukształtowały moje spojrzenie na świat w jakiejś mierze (pewnie większej, niż mi się wydaje). Jest tu też próba zrozumienia i wybaczenia.

4. ANTROPOHOLIZM

KIDD: Wkroczyliśmy w erę antropocenu czy też kapitałocenu (tu polecam ostatnio wydaną książkę Patryka Szaja i inne tłumaczone/redagowane przez niego rzeczy z serii „Humanistyka Środowiskowa”). Jestem przekonany, że świat znany mi jeszcze przed XXI w. już dawno nie istnieje. Nie zapobiegniemy zagładzie, która jest powolna, ale systematyczna i dotykająca nas wszystkich. Jest też o obojętności ludzi na to. O niemocy i poczuciu bezsilności napędzanym przez media społecznościowe dające fałszywe poczucie wspólnoty i okazje do szybkiego odreagowywania tragizmu życia codziennego w postaci memów i aktywizmu online.

5. SLAVE-MADE MAN

KIDD: To jakby kontynuacja wcześniejszego kawałka. Staram się tu pokazać, jak bardzo podążamy ścieżkami wyznaczanymi przez złe nałogi, przez złe modele męskości, złe pojęcie o tym, co tak naprawdę jest istotne dla zdrowego funkcjonowania człowieka. Wszyscy jesteśmy zagubieni, grunt to spróbować się nad tym czasami pochylić. Skąd tyle stresu, chorób cywilizacyjnych, frustracji, niskiej samooceny, agresji wobec innego życia.
Mam nadzieję, że po kataklizmie będziemy planetą grzybów i ameb. Nigdy więcej zabijania wszystkiego wokół w imię postępu i rozumu. Człowiek to krótkowzroczność, chciwość, wieczna niska samoocena i towarzyszące jej wiecznie nienasycenie.

6. JEŚLI NIE JESTEŚ CZĘŚCIĄ ROZWIĄZANIA, TO JESTEŚ CZĘŚCIĄ PROBLEMU

KIDD: Lubię takie utwory, gdzie upuszczam sobie trochę pary w związku z tym, jak bardzo nieodpowiedzialni są raperzy w tym, co mówią dzieciom i ewentualnym analfabetom, którzy ich słuchają. Lubię sobie też pokrzyczeć. Na końcu kawałka znalazł się mały manifest mówiący o tym, jak bardzo wszyscy jesteśmy ubabrani konsekwencjami naszych złych wyborów. Jesteśmy odpowiedzialni – każdy z osobna i jako cywilizacja, więc jest jeszcze czas umrzeć, chociaż starając się być częścią rozwiązania.