Pan T i kobiety

Temzki to nie tylko staroszkolny raper i producent, który w swoim pozytywnym, pogodnym hip-hopie od blisko dwóch dekad podąża tropem kolektywu Native Tongues (zrzeszającym m.in. A Tribe Called Quest i De La Soul). Warszawiak zawsze miał ucho i serce do kobiecego rapu, soulu i r’n’b. Nowy, bardzo udany numer zapowiadający wspólny album z wszechstronną wokalistką Fasolą to dobry pretekst, by poprosić artystę o pochylenie się nad własną dyskografią i wybranie szczególnie udanych kooperacji z płcią piękną. Tema firmuje tekst twarzą, ale uwaga na Lilu, MC illo, Zuo, Ryfę Ri i Fasolę!

Temzki – Nie wiem ft. Lilu (prod. Temzki)

Temzki: Był rok 2005, kiedy postanowiłem, że po działalności w składach Esha (ze Stylem) i Entrema (z Dezinte) sam zrobię EP-kę. Byłem wtedy zainteresowany współpracą z raperkami z całej Polski, chyba dlatego, że każda z tych dziewczyn brzmiała inaczej, bo też i nie miała się na scenie do kogo odwołać. Uznałem zatem, że wykorzystam znajomości i zaproszę kilka z nich na ten projekt. Finalnie powstały numery z WdoWą, Gonix, Eshae i Lilu. Z tą ostatnią nawet byliśmy w połowie wspólnego minialbumu, ale ostatecznie nic z tego nie wyszło poza nasze dyski twarde. Piosenka, która znalazła się na wydanym własnym nakładem „Przekładane”, jest przelotem przez temat moich związków. Lilu, pierwsza dama rapowej Łodzi, podeszła do tematu trochę łagodniej, ale ja nadal, gdy słucham swojego tekstu, trochę się wzruszam. Moim zdaniem pomimo upływu czasu i nieprzystającego do obecnych wymagań brzmienia ten kawałek nadal się broni.

MC illo – Tyci tyci rapu (prod. Temzki)

MC illo pochodzi z Ostrowa Wielkopolskiego. Poznałem ją przez eXo, człowieka, z którym współtworzyłem zespół Mardi Gras. Nagrał wtedy z Iloną niesamowity numer na podkładzie Roux Spany, dla mnie do dziś jeden z najlepszych przykładów współpracy rapera z raperką. Lubiłem wtedy słuchać filadelfijskiej Bahamadii i trochę zbliżona stylówka oraz klasyczna tematyka tekstów illo bardzo mi się spodobała. Do współpracy przekonałem illo remiksem jej numeru „ill styl” na modłę esencjonalnego hip-hopu. EP-kę puściliśmy w 2007 r. i numer „tyci tyci rapu” jest moim absolutnym faworytem. Lubię specyficzną energię tego bitu i energię prezentowaną przez rapującą artystkę.

Temzki ft. ZUO – Te La Soul (prod. Święty Mikołaj)

Projekt „Te La Soul”, który jest hołdem dla weteranów alternatywnego hip-hopu z De La Soul, siedział mi w głowie od lat, ale ciągle nie miałem motywacji, by go skończyć. Udało się to zrobić dopiero w 2019 r., za to z plejadą fajnych osób. Wśród nich pojawiła się też ZUO, wokalistka i raperka o rapowych korzeniach, z którą na przestrzeni czasu zrobiłem kilka fajnych numerów (m.in. „TRAJB”). W tym konkretnym – i w dodatku tytułowym – utworze jej udział być może nie jest specjalnie wymagający, bo dośpiewuje tylko trzy sylaby, za to robi to absolutnie w punkt! Bardzo lubię jej głos i to, jak buduje atmosferę w numerach, a na tym nostalgicznym bicie Świętego siadło to po prostu przepięknie. To ważny dla mnie kawałek i w sumie nadal żałuję, że nie nakręciłem do niego klipu.

Temzki ft. Pjus, Mada, Ryfa Ri – Bandziorno (prod. Temzki)

Szalony 2020 i potem 2021 r. sprawił, że na nowo poświęciłem się muzyce. Zrobiłem w tym czasie „Alchemię Słowa” z Madą i siłą rozpędu uznałem, że jestem gotowy na stworzenie płyty producenckiej. Było to spore wyzwanie i dużo pracy, ale dźwignąłem temat i w rekordowym czasie zebrałem sporą ekipę ludzi, których zmobilizowałem do nagrania numerów. Nie mogło oczywiście zabraknąć kobiecych głosów. W przypadku tego kawałka udział Ryfy był naturalnym wyborem Pjusa, który napisał tekst. Bardzo się z tego faktu ucieszyłem, bo Ri była osobą, która nie tylko uświetniła numer na wspomnianej „Alchemii…”, ale też zaprosiłem ją na swój album do solowego numeru. Była wtedy jednak na tyle zajęta, że nie udałoby się go zrealizować. Na szczęście znalazło się wyjście ratunkowe. Pragnę zwrócić uwagę na baaaaardzo fajne dopowiedzi, jakie Ryfa wrzuca w swojej partii.

Fasola/Temzki – Chłód ft. Wuja HZG (prod. Temzki)

Jest 31 stycznia 2021. Jakiś miesiąc wcześniej podjęliśmy z Fasolą decyzję o stworzeniu razem płyty. Mamy już na koncie kilka piosenek, z których każda prezentuje trochę inny vibe, jednak czynnikiem wspólnym jest z pewnością dobra chemia muzyczna. Co ważne, numery powstają bardzo szybko. „Chłód” miał początkowo nie mieć mojego wokalu, ale coś mnie tknęło i wymyśliłem tę nietypową melodię, a wtedy słowa wpadły właściwie od razu. Nie byłem tylko pewien, czy nie będzie to za duży kontrast względem pięknego wykonania Magdy. Fasola jest w swojej twórczości perfekcjonistką i nie puściłaby mi płazem jakichś nieczystych wokaliz. Okazało się jednak, że to nucenie jest cool i przy okazji sprytnie zamyka numer. Czekajcie na więcej, naprawdę warto!


A ja w bonusie do zestawienia gościa pozwolę sobie dorzucić jeszcze jeden utwór. Rok 2021 był przełomowy dla kobiecego rapu w Polsce – dla jednych będzie to zasługa wyraźnie trafiających w oczekiwania kreacji Young Leosi, Oliwki Brazil i Zui, dla innych owoc pracy Kary, Ryfy Ri (która bardzo dobrze poradziła sobie z Panamą na epce „ELO POLO”) i debiutującego zespołu WRR, współtworzonego przez Ryfę z Wdową i Reną. Bardzo fajnie wraz z Potworami i Spółką pokazała się też Sara. Ale absolutnie nie można zapomnieć o perełce z albumu „Renesans”. Fasola do wtóru bitu Temy, basu Roux Spany i trąbki Patryka Rynkiewicza ukołysała i rozleniwiła słuchaczy naprawdę pięknie, aż przypomniała się rozespana Emilia z pierwszego krążka Łony. Zapytałem nawet, dlaczego ten kawałek nie został pozostawiony na odrębny album Mateusza i Magdy. Usłyszałem, że pozostałe mają być jeszcze lepsze. A zatem czekam!