To, co smutne, nazywa się dorosłość (recenzja)
Obliczalność i przewidywalność na dobre zagościły w polskim rapie. Jeżeli słuchasz dużo, to rzut oka na tytuły utworów i zestaw producentów w wielu, zbyt wielu przypadkach powie ci, co otrzymasz. I nie byłoby w tym nic strasznego, bo rapowanie od zawsze było dość rzemieślnicze, ale brakuje jakości. A my nad Wisłą (Wartą, Odrą, Bugiem i […]