Alert, to brzmi groźnie. Temzki kawałek po kawałku

Tęsknicie za czasami bębnów z breaków, wyraźnie odznaczających się linii basu, oszczędnego, brudnego brzmienia i ciętego, jazzowego sampla? Temzki, warszawski eksraper i ciągle producent, ma dla Was 20 minut równego materiału z raperami, którzy nagrywają z potrzeby, nie z kalkulacji i na którym didżej wyraźnie zaznacza swoją obecność.

Ponieważ – w odróżnieniu od prezentowanych niedawno producenckich płyt $andro i Skórysyna – intencją Temzkiego nie jest rewolucjonizować, raczej być wiernym pewnej surowej, nieprzekombinowanej koncepcji hip-hopu, a jego zaproszenie przyjęło grono raperów patrzących podobnie, odnośnie do których można śmiało użyć określenia pracowici aktywiści kultury (może poza poza Karwelem i Tedi Tedem/Dziatem Frustratem), to niewiele zostało do napisania. Niech zatem poopowiada sam inicjator.

Zapraszam do nowego odcinka cyklu „Kawałek po kawałku” i oddaję głos Temzkiemu.

1. C.S.B. feat. RakRaczej

TEMZKI: Pamiętam swoją ekscytację w czasie robienia tego bitu i cięcia bardzo krótkich sampli. Dołożenie perkusyjnego breaka i delikatne podrównanie było już tylko kwestią detali, bo klimat właściwie zrobił się od razu. Potem dosyć długo zastanawiałem się, kogo bym chciał na tym usłyszeć. Rozwiązanie przyszło wraz z odsłuchem EP-ki PSTYKRAK „Koszmarna wizja pamięci milionów”. Raczeja oczywiście znałem z jego wcześniejszych rzeczy, ale nasze drogi się nigdy nie przecięły. Postanowiłem kuć żelazo, póki gorące, i wierząc w siłę bitu, napisałem do Raka, czy nie chciałby zrobić do niego numeru na mój album. Odpowiedź i gotowy numer dostałem błyskawicznie, co bardzo mile mnie zaskoczyło. A efekt? Odpowiedzią na to pytanie niech będzie wybór utworu jako pierwszego z singli promujących materiał.

2. A NIE WIEM feat. Kościey, DJ Bulb

Wydaje mi się, że szkic tego bitu zrobiłem krótko po wypuszczeniu „Alchemii Słowa” z Madą. Ten drażniący ucho dęciak z sampla bardzo mi się spodobał i byłem przekonany, że szybko zachwyci też jakiegoś MC. Ku mojemu zaskoczeniu bardzo długo nikt nie zwracał na niego uwagi. Zwrócił dopiero Kościey, ostatnia z osób, które dograły się na album. Zastrzegł jednak, aby ten drażniący motyw ukryć, żeby nie zdominował całości. Tak też zrobiłem i pojawia się on wyraźnie tylko na początku i końcu numeru. Treść kawałka to klasyczne kościeyowe bragga i mam tu kilka ulubionych wersów, które dosyć często klikają mi w głowie. Cieszę się również z roboty, którą wykonał tu Dj Bulb, bo słuchając pierwszy raz w samochodzie próbek cutów, doznałem podobnego wrażenia jak przy odsłuchu klasycznych albumów z USA. Pojawiła się myśl: „Wow! To brzmi naprawdę groźnie!”.

Kościey pozdrawia z kraju bloku, czapki i wąsa.

3. TRYB SAMOLOTOWY feat. Bartek KOKO

Szalony bit. Mocno poszatkowany i agresywny główny motyw oraz zaskakująca wolta pomiędzy zwrotkami. Bartek KOKO był jedną z pierwszych osób, z którymi chciałem współpracować na tym materiale, i bardzo się ucieszyłem, że wybrał właśnie ten podkład. Treść numeru, jak mi później zdradził, jest zainspirowana jego własnymi doświadczeniami. Zresztą co tu dużo mówić, prawie każdy raper czy producent przechodzi przez podobne przepychanki na swojej twórczej drodze, ale… nie każdy o tym mówi w kawałkach. Bartek powiedział i ubrał to w niekonwencjonalną formę. Dodam, że ta zmiana muzyczna pomiędzy zwrotkami to była jego sugestia, a ja praktycznie natychmiast ją wprowadziłem. Fragment rozmowy wsamplowany pod koniec numeru idealnie spina całość i dodaje delikatny element absurdu. Mam rację?

4. THRILLER feat. Prykson Fisk, Sensi, DJ Bulb

Prykson Fisk to bardzo aktywny MC i właściwie maszyna do robienia rapu. Sporym wyzwaniem jest zapewne rzucenie mu bitu, który z miejsca mu się spodoba. Jeśli ktoś tak umie, to poproszę o korepetycje, bo u mnie proces ten trochę trwał. Jak jednak widać i słychać, udało się i brzmi to mocno! Nie ukrywam, że jestem szczególnie dumny z tego bitu, gdyż wykorzystane sample są z totalnie różnych źródeł, ale połączone dały naprawdę ciekawy efekt. Jest złowieszczy klimat, jest ciężki i mroczny dźwięk basu. Wszystko się zgadza. Pierwotna koncepcja numeru wyszła od Pryksona, który zaproponował kontynuację swojego storytellingu. Kilku wytypowanych przeze mnie MC mierzyło się z tematem, ale nikt nie był w stanie tego dźwignąć. Ostatecznie przypomniałem sobie o Sensim, który choć obecnie skupił się bardziej na produkcji, zachował swój pazur Mistrza Ceremonii. Dodał zupełnie inne rozwinięcie tematu, które mnie zaskoczyło i zmieniło nieco charakter numeru, zarazem zachowując jego niepokojący klimat. Wisienką na torcie są cuty DJ Bulba – tzw. dęciaki w punkt!

5. SHOWCASE feat. Pękaty, Grubas WZW, DJ Bulb

Z Pękatym mieliśmy się przeciąć jeszcze przy okazji płyty „Renesans”, jednak był wtedy dosyć zajęty swoimi projektami i uznałem, że poczekamy do kolejnego albumu. Udało się, a bit, który wybrał, na tle całości brzmi chyba najbardziej klasycznie. To ponownie dobra dziubanina z mojej strony, bo sample są tu BARDZO mocno pocięte i melodię ułożyłem całkowicie według swojego pomysłu. Pękacz zaproponował, aby drugą zwrotkę posadził tu Grubas WZW, z którym (mam nadzieję, że nie zaspoileruję) ma w drodze wspólny projekt. Zgodziłem się od razu, bo słyszałem jego rzeczy wcześniej i spodobał mi się jego chropowaty głos i sposób składania wersów. Finalnie wyszedł energetyczny numer z nośnym refrenem, który, mam nadzieję, znajdzie zwolenników zarówno po jasnej, jak i ciemniejszej stronie hiphopowej społeczności.

6. A… S… feat. Mada, DJ Bulb

Numer na patencie. Jakim? Zachęcam do rozmyślań i czekam na poprawne odpowiedzi! Początkowo miał być na zupełnie innym bicie, zrobionym z bardzo konkretnych sampli. Ostatecznie padło na obecny podkład, który żywo kojarzy mi się z klimatem bitów lat 90. i złotą erą rapu zza wielkiej wody. Początkowo w refrenie miałem rapować ja, ale ostatnimi czasy nie czuję się na siłach jako MC… Finalnie doznałem olśnienia i na refren wybrałem konkretne wersy Magika z numeru Paktofoniki pt. „Wielka Gra”. Bulb twierdzi, że było trochę kłopotu z dobrym „przekatowaniem” ich w bit, ale udało się to zrobić i efekt brzmi moim zdaniem rewelacyjnie! Subtelnym nawiązaniem do legend hip-hopu jest też pojawiający się sampel z kultowego numeru zespołu Chic. Jaki zespół i w jakim numerze go wcześniej użył w podobnym klimacie? Zapraszam do poszukiwań.

Temzki wypatruje słuchaczy.

7. BREJK feat. Karwel

Karwel jest dla mnie posiadaczem jednego z najbardziej niedocenionych flow na naszej hiphopowej scenie. Zawsze podobał mi się jego bezczelny styl i zaczepny głos, więc zaproszenie go na ten projekt wydało mi się wręcz obowiązkowe. Stworzyliśmy dosyć ciężki numer na topornym bicie, który właściwie pełznie do końca bez istotnych zmian. Ponury i niepokojący nastrój potęguje dograny synth w refrenie. Bardzo lubię brzmienie tego numeru i tu muszę wspomnieć o moim druhu St. Elmo, który odpowiada za mix i mastering całości materiału. Dzięki jego sugestiom i kilku tygodniom spędzonym przy „Alert EP” gra tak, jak sobie to wyobrażałem. Mam również nadzieję, że to nie jest ostatnia okazja, gdy robimy coś muzycznie z Krzyśkiem, więc zobaczymy…

9. ŁEB MNIE feat. Dziat Frustrat

Dziat Frustrat, czyli alter ego Tedi Teda (a może jest to jego prawdziwa twarz?), to postać nieobliczalna i nieuznająca w rapie żadnych świętości. Można spodziewać się wersów, które zbulwersują, ale i dostarczą konkretnej dawki czarnego humoru. Znamy się od wielu lat i było dla mnie priorytetem, aby nagrał coś na moim bicie, choćby w podzięce za jego produkcje na moich wcześniejszych płytach. Bit trochę leżał i czekał (został zrobiony jeszcze pod kątem płyty „Renesans”). W końcu Dziat znalazł motywację i wyrzucił z siebie te pokłady żółci i frustracji. Jest tu zatem trochę gore, szczypta szaleństwa, ale też nawiązanie do klasyki gatunku. Uważam, że jest to równocześnie bardzo dobre zamknięcie EP-ki, bo po tym numerze po prostu ciężko coś jeszcze dodać.