JazBrothers komentują pół roku w bitach

Dawno nie było na „Raptusie” okazji, żeby specjaliści pokomentowali cudze podkłady. Format „Beat It” będzie wracać, ale nim to się stanie, biorę swoją niedawną selekcję podsumowującą bity z pierwszych sześciu miesięcy 2023 r. i poddaję ją pod ocenę JazBrothers, duetowi producenckiemu z Gliwic, który w te wakacje przypomniał o sobie za sprawą robionej przez nich w całości płyty ze Skorupem.

Bracia Jaz to nie tylko wieloletnia współpraca ze śląskim wajdelotą (do którego gościnnie na płyty wpadali np. Mela Koteluk i Kuba Knap), ale też koooperacja z Bu, Rufijokiem, Karwelem, Proceente czy przedstawicielami mocnej undergroundowej ekipy Fillomatic. Do największych osiągnięć Jazów należy konkurs Rap Cup Battle (ostatni finał miał klubową odsłonę), sędziowany (i wspierany) m.in. przez pioniera śląskiej sceny współtwórcę PaktofonikiRahima.

JazBrothers mają doświadczenie w produkcji w wielu różnych rapowych stylach, a także doświadczenie w ocenianiu. Zapraszam do zapoznania się z ich opiniami i analizami – nie zabraknie odniesień do gier komputerowych, sentymentów, a słowo „analogowy” będzie powracać jak bumerang.

JazBrothers mogą się pochwalić nie tylko płytą ze Skorupem. Właśnie ukazał się utwór, w którym na ich bicie nawija JANEK, półfinalista Rap Cup Battle 3, i Monika Cichoń (fot. Aleksandra Jaz).

Typol – „Shiny Shores”
Album: „Pine Tree Tape”

JAZBROTHERS: Groove, który mógłby poruszyć niejednego słuchacza. Czuć inspirację z doskonałych utworów reggae. Trochę przypomina nam Damiana Marleya z Nasem, co jest bliskie naszemu sercu. Nie lubimy szufladkowania i sami nie potrafimy określić, w jakim kierunku idziemy. Po prostu dobry vibe i jak bujasz głową, to znaczy, że dobrze. I tu jest dobrze.

Shield & Moo Latte – „Exotic”
Album: –

JAZBROTHERS: Moo Latte to producent, którego jeden z nas poznał osobiście na koncercie Bitaminy, kiedy towarzyszył robiącej zdjęcia żonie. To był Wiatrak w Zabrzu, rok 2018. Po wymianie zaledwie paru zdań czuć już było wspólną chemię producencką. Bardzo dobra energia plus egzotyka, tak jak obiecano w tytule. Dojrzałe brzmienie, wszystko na swoim miejscu.

RTN – „Long Beach”
Album: „G-Funk”

JAZBROTHERS: West Coast w pełnej okazałości. Na takich bitach nawijał Kuba Knap i całe 2cztery7 w czasach ich świetności. Kochamy syntetyczne piszczałki na spalonym innym słońcem funku. Teraz jest to trochę zapomniane, chociaż Bruno Mars w utworze „24Magic” udowodnił, że można i tak. Zwłaszcza z jego rozpoznawalnością.

RTN przywraca w Polsce pamięć o G-Funku jak nikt inny.

RTN – „Sunlight”
Album: „Sunset Music”

JAZBROTHERS: Przypominają nam się czasy Ortegi Kartel, Proceente i świeżego funkowania Zeusa. Brzmienie Isley Brothers. Od tego zaczynaliśmy, przesłuchaliśmy tony winyli z taką muzyką. To jest megasentymentalna podróż w lata 80. Gitarka basowa i świdrujące syntezatory zawsze mile widziane, czuć wakacyjny klimat.

Urb – „Some Ring On It”
Album: „Basic Batch”

JAZBROTHERS: Mocne uderzenie z potężnie niskim basem. Mocno cięte sample bez żadnych kompromisów, typowo rapowy czołg. Klasyczna Bitmaszyna MPC się kłania, a wraz z nią pady. Przy odpowiednim zacięciu twórcy to najlepsze, co można zaoferować słuchaczowi. „Wystukiwanie” na żywo gęsto pociętych sampli z pętlami stanowi najwspanialszą odsłonę początków hiphopowego brzmienia. Prawdziwa szkoła!

Amatowsky – „Groove Criminal”
Album: „Listen and learn”

JAZBROTHERS: Niesamowite połączenie winylowego sampla i syntetycznego żywiołu. Wyśmienita produkcja, każda częstotliwość znajduje w tym bicie swoją lokalizację. Poczucie dobrego smaku i wysublimowany groove.

Płyta instrumentalna Amatowsky’ego początkowo funkcjonowała jako dodatek do płyty z innymi artystami. Na pewno zasługuje jednak na osobną uwagę.

Printempo – „Arcade Degrade”
Album: –

JAZBROTHERS: Dobrze to płynie, szybko zmienia brzmienie, aranżacyjnie jest perfekcyjne. Warstwę wizualną zespolono z dźwiękową. Jeżeli trzeba by było umiejscowić tu jakiegoś wokalnego gościa, to od razu proponujemy trueschoolowego Trzy Sześcia, do tego wystaczy dorzucić Solara i mamy typową produkcję z 2012. Uwielbiamy ten styl, na jego bazie rozwijamy się do tej pory.

Zima Stulecia – „Ostatnia taka zima”
Album: „Minus 30°C”

JAZBROTHERS: Załóżmy, że dostajemy taki bit jako raperzy. I co? I od razu przypomniałaby się nam droga do liceum, którą pokonywaliśmy, gdy zimy były srogie. I w tym kierunku byśmy szli, pisząc wersy: Ikarus, opóźnienia, przegub i kanar, który sprawdza, czy wszyscy kupili bilet. Doskonale wkomponowana perkusja i synth, który przypomina gry z czasów Commodore. Przechodzenie kolejnych poziomów, cudowna przeprawa przez dzieciństwo. Gdy tego słuchamy, mamy w głowie dźwięki, które towarzyszyły nam w latach 90.

Wojciech Urbański – „Directors Cut”
Album: „Fanfic OST”

JAZBROTHERS: Dojrzała produkcja, bass, Roland TR-808 i typowe trapowe brzmienie, będące w opozycji do tego, czego do tej pory słuchamy w tym zestawieniu. Bardzo dobra aranżacja i nie mamy tu już nic więcej do powiedzenia poza tym, że aktualnie takie bity robimy i ten klimat również dobrze czujemy. Daje nam dużo pozytywnych emocji.

Szczur – „Psilo”
Album: „To wydarzyło się naprawdę oprócz tego, co zmyśliłem”.

JAZBROTHERS: Głęboki, nowoczesny sound, który wymaga refleksji. Każdy element perkusji pasuje do całości, nie ma tu owijania w bawełnę, jesteś ty i muzyka, która wymusza na tobie zadumę.

Na płycie z Kosim planowano więcej instrumentali Szczura. I szkoda, że się nie udało, bo ten jeden jedyny imponuje.

Gap1 – „Blade”
Album: „CYRAX (Drill Instrumentals vol. 2)”

JAZBROTHERS: Drill, czyli mocne, nowoczesne brzmienie. W branży slangowym językiem mówi się „stopa 808”, czyli taka bardzo wydłużona, która zawija się na końcu taktu, tworząc niesamowity bas i klimat. Bardzo trafiający w trendy bit połączony z azjatyckimi samplami. Jeżeli potrzeba tu wizualizacji, to przywołujemy Yoshimitsu z serii bijatyk „Tekken”.

Cok – „Niezadane pytanie”
Album: „Już nie ma go tam”

JAZBROTHERS: W pierwszych taktach zaraz na wejściu spodziewasz się, że wleci mocny trapowy utwór. Można się grubo pomylić, bo ten walec, który zaraz rozmiażdży uszy, to czysto hiphopowa jazda. Jeśli mielibyśmy zaprosić tu rapera, to z barwą i manierą wpasowałby się najlepiej Młody z Heavy Mental i projektu z Moo Latte i DJ-em Ure. Bardzo dobra produkcja, kolejna w zestawieniu, która przechodzi sprawdzian bujającej głowy.

Soulpete – „Don Siegel”
Album: „Gore Fiction”

JAZBROTHERS: Jeśli urodziliście się przed 1990, to macie świadomość tej muzyki. Produkcja niby prosta, a jakże trudna do strawienia dla młodszych pokoleń. Bardzo spokojna, to leniwy styl budowany w opozycji do gangsterskich bitów. Po prostu odpalasz i pozwalasz ciału reagować. J Dilla, gdyby tylko żył, mógłby zbić piątkę z Soulpete’em i powiedzieć mu, że to doskonała kontynuacja jego twórczości.

Solo Gemini – „Theme III”
Album: „Love is God”

JAZBROTHERS: Słuchając tego bitu, widzimy, jak autor siedzi na wersalce i trzyma na okrągłym stole dużą, lampową bitmnaszynę, do której wkłada dyskietki z lat 90. i każde brzmienie, uderzenie bębna jest przemyślane. Tu nie ma żadnego przypadku ani pójścia na kompromis z obecną sceną muzyczną. Jest bardzo brudno, ciężko i cholernie bogato w stare analogowe brzmienie.

Płyta „Love is God” ukazała się w Father And Son Records And Tapes, cenionym labelu Maćka Sienkiewicza.

Skórysyn – „Lazy Kangaroo”
Album: „Strefa bitów”

JAZBROTHERS: Połamany, niezrównoważony – tak będzie odczytywać ten bit szeregowy słuchacz. Ja tu słyszę coś więcej, nie pod względem technicznym, a brzmieniowym. Uwielbiam klimat oldschoolu i progresywnej muzyki, charakterystycznej za sprawą zaawansowanej struktury kompozycji i złożonej aranżacji. Podkład ciągle zaskakuje, warto czekać na kolejne rozwinięcie.

Barto Katt – „Broken Nails”
Album: „SOM3THING WR0//G”

JAZBROTHERS: Barto Katt grał w 2019 r. w Gliwicach koncert, który organizowaliśmy. Był tam też wtedy łódzki Afront. Ten bit nie musiałby się im podobać, bo to intensywne safari w dzikim analogowym świecie – możesz kupić wtyczkę do kompa, a możesz postawić na biurku sprzęt, który brzmi jak nic innego, pozwala na efekty, które uzyskasz, tylko przekręcając gałki. Nic ekscytującego dla niewtajemniczonych. Trudny, ciężki, transowy podkład bez zbędnej otoczki, przejść leadowych. Mocno usytuowany w klimacie „Dave Mirra BMX” albo „Championship Motocross” z czasów pierwszej i drugiej konsoli Playstation. Gdyby do tego brzmienia dodać ciężką gitarę „metalową”, to Chester Bennington mógłby wstać z grobu i doskonale się w tym odnaleźć.

Krenz – „STFU”
Album: „BOŻE DAJ MI BREAK”

JAZBROTHERS: W tym przypadku uciekamy myślami do innej gry, „Project Zomboid”. Tak, „STFU” to jest idealna ścieżka dźwiękowa do walki z przerażającymi hordami w postapokaliptycznym świecie. Zwraca uwagę dynamika i towarzyszące bitowi dobre flow. Całość stawia do pionu.

Tekst z oryginalnymi komentarzami znajduje się TUTAJ. Otwierające zdjęcie JazBrothers wykonała Aleksandra Jaz. Wszystkie opisywane utwory do usłyszenia na playliście poniżej:

Tutaj najnowszy, opatrzony teledyskiem singiel ekipy Skorup & JazBrothers z udziałem Winiego i Mopsa:

A tutaj JANEK i Monika Cichoń na bicie braci Jazów: